Cymes daktylowa

W życiu najważniejsze jest ciepło. Jeśli brakuje wam w życiu ciepła, macie w zasadzie dwa wyjścia: a) gorzała, b) kasza jaglana cymes daktylowa. A w razie gdyby jakiś Tauron chciał wam wcisnąć prądu do grzejników, to mówcie, że wszyscy ludzie są braćmi i siostrami, więc jak coś, to za darmo. No to sprawa jasna i…

Kontynuuj czytanie

Czoko banana

Co tam, dzici? Sonko świci? No to flachę pod pachę i na plażę. – A co do flachy, wujaszku? – pytacie na wyprzódki. – Pół litra soczku czy pół litra… – Majonezu? – wcina się ciocia Tosia. Oj, urwisy, czyżbyście nie słyszeli o hicie lata 2013, królu nadbałtyckich dyskotek i lubczyku XXI w.? Ha! To…

Kontynuuj czytanie

Dziwny budyń

Dziwna sprawa. Niedawno pisaliśmy o dziwnych kotlecikach, a dziś na nasze łamy wkradł się dziwny budyń. Czy to może być przypadek? Może być i przystanek autobusowy, bo z kotlecików i budyniu takie ziomy jak z Łopusznej i Sodomy. Więc pytanie raczej dziwne. Ale nie trza tyle dziwaczyć, tylko trza coś upichcić. Czacza-ratrza, trza-trza-trza. Że co?…

Kontynuuj czytanie

Dyńka reloaded

Dokąd uderzamy, gdy potrzebujemy dyni? Do Gdyni. Sory za strasburgera, ale w Mali wojna, w Kambodży nyndza, a w Polsce bryndza, więc uznałem, że przyda się promyczek radości na wstępie. Tyle anegdot – szybkie oklaski i atakujemy temat. Bo trzeba coś zakąsić, zanim przyjdą i zabiorą. Co będziemy jeść? Różnie, jak to w przyrodzie. Jedni…

Kontynuuj czytanie

Zupa z dyńki

Proszę Państwa – uspokajam! Nie chodzi o Zupę z Prokocimia, który windykuje należności dla Jude Gangu za pomocą dyńki. Ten Zupa siedzi za dziesionę na Kotlecie z Bieżanowa. Nasza zupa to je polivka. A dyńka do takie warzywo. Dyńka to takie warzywo, które odchodzi do lamusa. Nie dlatego, że je démodé, tylko dlatego, że jest…

Kontynuuj czytanie